jechałam TAKIM do wilniusa. ale było. na wylotnicy z augustowa nas zatrzymali, że za szybko. cud, że nie widzieli dziecka bez fotelika i pasów, co całą drogę się turlało w te i we w te [<-- jak to się pisze?]. po przekroczeniu granicy, nocą już, kiedyśmy jechali lasem i z góry wysiadła elektryka... i takeśmy sobie sunęli nie wiedząc co przed nami i na czym się zatrzymamy. radio nadawało piosenki tiny turneras oraz informacje o georgu buschasie...
3 comments:
jak to szło, jak to szło
Słodki happy-end trochę mgieł i rad
Ping-pond bez wody chmur szmat
Zły ruch zmieniany wciąż kurs
Wiatr i fale nasz Volkswagen-bus
ale nie ogórek! :D
wesołykurdebus
jechałam TAKIM do wilniusa. ale było. na wylotnicy z augustowa nas zatrzymali, że za szybko. cud, że nie widzieli dziecka bez fotelika i pasów, co całą drogę się turlało w te i we w te [<-- jak to się pisze?]. po przekroczeniu granicy, nocą już, kiedyśmy jechali lasem i z góry wysiadła elektryka... i takeśmy sobie sunęli nie wiedząc co przed nami i na czym się zatrzymamy. radio nadawało piosenki tiny turneras oraz informacje o georgu buschasie...
Post a Comment