pic, pic, pic

Tuesday, November 13, 2007

meine erste auto brrrrrum!



3 comments:

Anonymous said...

jak to szło, jak to szło

Słodki happy-end trochę mgieł i rad
Ping-pond bez wody chmur szmat
Zły ruch zmieniany wciąż kurs
Wiatr i fale nasz Volkswagen-bus

takorzeczezaratustra said...

ale nie ogórek! :D
wesołykurdebus

takorzeczezaratustra said...

jechałam TAKIM do wilniusa. ale było. na wylotnicy z augustowa nas zatrzymali, że za szybko. cud, że nie widzieli dziecka bez fotelika i pasów, co całą drogę się turlało w te i we w te [<-- jak to się pisze?]. po przekroczeniu granicy, nocą już, kiedyśmy jechali lasem i z góry wysiadła elektryka... i takeśmy sobie sunęli nie wiedząc co przed nami i na czym się zatrzymamy. radio nadawało piosenki tiny turneras oraz informacje o georgu buschasie...