pic, pic, pic

Saturday, September 15, 2007

street&people



3 comments:

Anonymous said...

i nikt nie wyrwał rupiemu aparatu. ja to sie boje, ze ktos mi w twarz przylozy i tak sie skonczy zabawa w fotoreporterke... dzielny jestes! :)

Anonymous said...

O to to! Aparat wyrw, kopniak w brzuch. Dlatego w chaszcze chodzę zamiast do ludzi.

ru3.14 said...

a ja udaje, ze fotografuje domy, albo, bo mam maly aparacik, z ukrytej kamery